wtorek, 29 marca 2011

Wiosenne promocje w Przewozach Regionalnych. REGIOkarta/Kolej na rower

Już od 1 kwietnia aż do 30 września w pociągach REGIO będzie można przewozić rower za złotówkę. To kwota symboliczna, natomiast wrażenia z wycieczek rowerowych – bezcenne. A dla stałych klientów Przewozów Regionalnych – praktyczny prezent: tańsza REGIOkarta!

Rower – dla jednych ekologiczny i alternatywny środek transportu, dla drugich sposób spędzania wolnego czasu, a nawet styl życia. Turystyka rowerowa w Polsce z każdym rokiem zyskuje coraz więcej zwolenników, a Przewozy Regionalnie wspierają aktywne spędzanie wolnego czasu. W tym roku miesiąc wcześniej, niż poprzednio ofertą KOLEJ NA ROWER zachęcamy pasażerów pociągów REGIO do podróży z rowerami. Amatorzy „dwóch kółek” dotrą nimi do atrakcyjnych miejscowości turystycznych, zapewniając dogodny dojazd do szlaków i ścieżek rowerowych.

Bilet KOLEJ NA ROWER jest ważny łącznie z biletem na przejazd osób. Ta promocja obowiązuje we wszystkie weekendy sezonu aż do końca września – od północy dnia poprzedzającego pierwszy dzień wolny do godziny 24.00 ostatniego dnia wolnego. Zazwyczaj będzie to od północy z czwartku na piątek do północy z niedzieli na poniedziałek. Ale na przykład od piątku 29 kwietnia będzie można z niej korzystać do wtorku 3 maja włącznie, a w czerwcowy "długi weekend" zaczynający się przed świętem Bożego Ciała już od środy 22 czerwca do niedzieli 26 czerwca, czyli aż przez 5 dni z rzędu!

Druga wiosenna promocja dotyczy REGIOkarty – jednego z głównych elementów programu lojalnościowego. Dziękując za zaufanie, jakim obdarzają nas najwierniejsi podróżni, przygotowaliśmy dla nich atrakcyjny upominek. Od 1 kwietnia wszyscy dotychczasowi posiadacze REGIOkarty (rocznej lub półrocznej) lub REGIOkarty SENIOR mogą kupić kolejną kartę po niższej cenie: roczną za 135 zł, półroczną za 79 zł, a REGIOkartę SENIOR za 39 zł. Na wiosenne zakupy zapraszamy do kas biletowych PR lub na stronę internetową www.i-pr.pl

źródło: Przewozy Regionalne

niedziela, 27 marca 2011

Wakacyjne pociągi interREGIO do Jeleniej Góry

Walka o pociągi dalekobieżne do Jeleniej Góry rozpoczęła się już jakiś czas temu, nieoficjalnie(brak oficjalnej zgody marszałka woj. Dolnośląskiego) wiem już, że pociągi interREGIO do Zielonej Góry będą kursowały do Szczecina i Rzeszowa. Jeden pociąg to będzie interREGIO "Barbakan" a drugi to interREGIO "Galicja"(ten tylko w weenendy). Oba pociągi będą kursowały na odcinku Wrocław-Jelenia Góra-Wrocław jako pociągi REGIO. Przewozy Regionalne wyraziły chęć realizowania tych połączeń w następujących godzinach: 
 interREGIO "Galicja"

Do Rzeszowa wyjazd z Jeleniej Góry będzie o godzinie 11:08 we Wrocławiu pociąg ten będzie o godzinie p.14:24 o.14:32, a do Rzeszowa dojedzie na godzinę Rzeszów Główny 21:50. Następnego dnia pociąg ten będzie wyjeżdżał z Rzeszowa o godzinie 06:15, we Wrocławiu będzie na godzin 13:22, a z Wrocławia wyjedzie około godziny 13:50. Do Jeleniej Góry dojedzie na godzinę 17:20. Póki co ważą się losy jakim taborem będzie obsługiwany skład tego pociągu, podobno ma na tym pociągu jeździć skład wagonowy ale póki co niema oficjalnego potwierdzenia.
interREGIO "Barbakan"


Z Jeleniej Góry do Świnoujścia wyjedzie pociąg o godzinie 06:08, we Wrocławiu będzie na godzinę 9:25, aby wyruszyć o godzinie 9:40 do Świnoujścia przez Ostrów Wielkopolski. W Świnoujściu pociąg będzie na godzinę 17:58. W odwrotnym kierunku pociąg wyjedzie ze Świnoujścia o godzinie 9:28 do Wrocławia dojedzie na godzinę 17:49, a do Jeleniej Góry na 21:38. Skład będzie obsługiwany klasycznymi wagonami.


Czy Przewozy Regionalne szykują dla pasażerów kolejne niespodzianki? O tym dowiemy się wkrótce, póki co musimy cierpliwie czekać na oficjalną zgodę marszałka na realizacje powyższych połączeń.



środa, 23 marca 2011

KOLEJ NA ROWER od 1 kwietnia przewóz roweru za 1zł

Powraca promocja KOLEJ NA ROWER

Promocja obowiązywać będzie we wszystkie weekendy od 01 kwietnia do końca września od północy dnia poprzedzającego pierwszy dzień wolny do godziny 24:00 ostatniego dnia wolnego.
Szczegóły oferty:
Warunki taryfowe oferty specjalnej „KOLEJ NA ROWER”
1. Uprawnieni
Każda osoba, która zamierza przewieźć rower w klasie 2 w pociągu REGIO.

2. Zakres ważności
1) ofertę stosuje się przy przewozie roweru od godz. 00:01 w dniu roboczym poprzedzającym bezpośrednio kolejno po sobie następujące dni wolne od pracy, do godz. 24:00 ostatniego dnia wolnego od pracy. Przewóz musi być zakończony najpóźniej
do godz. 24:00 w ostatnim dniu wolnym od pracy. Każdą sobotę traktuje się jak dzień wolny od pracy;
2) bilet uprawnia do przewozu jednego roweru w klasie 2 pociągów REGIO, uruchamianych przez przewoźnika, przewidzianych
w rozkładzie jazdy (z wyłączeniem pociągów o charakterze komercyjnym);
3) bilet jest wydawany na przewóz roweru w określonej przez podróżnego relacji łącznie lub do okazanego biletu, ważnego na przejazd pociągami REGIO. W przypadku biletów na przejazd w określonej na nich relacji - relacja przewozu roweru nie może być dłuższa niż relacja biletu na przejazd;
4) bilet uprawnia do jednorazowego przewozu roweru wyłącznie w relacji na nim wskazanej i jest wydawany na przewóz w jedną stronę; nie wydaje się biletów na przewóz „tam i z powrotem”.

3. Warunki stosowania
1) bilety na przewóz wydane elektronicznie są zaopatrzone w nadruk:
„KOLEJ NA ROWER.
Bilet ważny z biletem nr ……”
2) bilet na przewóz roweru jest ważny łącznie z biletem na przejazd, do którego został wydany. Podróżny jest zobowiązany przed rozpoczęciem przewozu wpisać na bilecie numer posiadanego biletu na przejazd, do którego został ten bilet wydany; bilet na przewóz bez biletu, do którego został wydany i/lub wpisanego numeru biletu na przejazd, jest nieważny;
3) bilety na przewóz są ważne 1 dzień, począwszy od daty wydania lub wskazanej przez nabywcę, z zachowaniem 7 – dniowego terminu przedsprzedaży. Dzień liczy się od godz. 0:01
do 24:00;
4) nie podlegają zwrotowi należności uiszczone z powodu nie okazania w pociągu biletu, choćby później podróżny bilet ten okazał;
5) za zagubione, zniszczone, zafoliowane lub skradzione bilety przewoźnik nie zwraca uiszczonych należności i nie wydaje duplikatów, także w wypadku zgłoszenia straty do organów ścigania;
6) w sprawach nieuregulowanych stosuje się odpowiednio postanowienia Regulaminu.

4. Opłaty
Opłata za bilet na przewóz roweru jest zryczałtowana, niezależna od odległości przewozu i wynosi 1 zł z VAT
Od opłaty tej nie stosuje się ulg ani opustów.

5. Zmiana umowy przewozu
1) przejście do pociągu interREGIO i REGIOekspres albo do pociągu innego przewoźnika nie jest dozwolone;
2) przejazd poza stację przeznaczenia wskazaną na bilecie bądź przejazd drogą dłuższą, nie są dozwolone;
3) zwrotu należności dokonuje się wyłącznie za całkowicie niewykorzystany bilet „KOLEJ NA ROWER”, zwrócony przed upływem terminu ważności, po potrąceniu 15% odstępnego.


czwartek, 10 marca 2011

Pasażer zakładnikiem sporu pomiędzy PR i UM - komentarz SRKGŚ

Historia lubi się powtarzać. Okazuje się, że rok bez sporu Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych ze Śląskim Urzędem Marszałkowskim to rok stracony. Strony się kłócą, a na konflikcie cierpią pasażerowie, których traktuje się jak zakładników.
Nadchodzi kolejna wiosna i mamy kolejną aferę o kolej pasażerską w regionie. Kwota rozbieżności sięga 50 mln zł. Całkiem sporo, skoro wychodzi, że to prawie 1/2 wysokości dotacji na obecny rok. Ile jeszcze ciągłej niepewności rozkładowej na Śląsku? Zastanawiania się czy jutro mój pociąg do pracy lub szkoły pojedzie czy też nie? I kto mówi prawdę, a kto kłamie w sprawie udostępnienia wyliczeń kosztów poszczególnych pociągów? 160 mln zł za rok utrzymania rozkładu na obecnym poziomie to dużo czy mało? I jaki wpływ ma na to likwidacja prawie 50 połączeń spowodowana sytuacją taborową przewoźnika?
Zastanawiamy się czy nastąpi dzień, kiedy będziemy mogli wypowiedzieć się pozytywnie na temat oferty kolei pasażerskiej na Śląsku. I to z czystym sumieniem, gdzie po prostu uruchamia się nowe pociągi, bez wiecznego "czegoś za coś". Jak uruchomiono pierwsze połączenia do Tychów Miasta to skasowano niektóre do Rybnika i urząd marszałkowski ogłosił "sukces". Przy reaktywacji Gliwice - Bytom również ogłoszono sukces pomimo braku odbudowy przystanków pośrednich oraz profesjonalnej reklamy połączenia. I co z tego dzisiaj mamy? Z szumnych zapowiedzi "kolei aglomeracyjnej" istnieje jakiś dziwny twór. Obecna częstotliwość kursowania zarówno na linii Bytom - Gliwice jak i Sosnowiec - Tychy Miasto z koleją aglomeracyjną nie ma nic wspólnego. Częstych kursów Przewozy Regionalne nie potrafią obsłużyć z powodu braku taboru. W 2009 roku bardzo łatwo podjęto decyzję o wycofaniu wszystkich obiegów wagonowych na terenie województwa. Czy ówczesne kierownictwo Śląskiego Zakładu PR oczekiwało, że nieśmiertelne EN57 nagle się rozmnożą?
Oprócz jednego pozytywnego "incydentu" w postaci rozkładu Stanisława Biegi, kolej regionalna na Śląsku stacza się po równi pochyłej. 14 grudnia 2008 karierę zakończyły pociągi osobowe na magistrali węglowej.  Dnia 10 stycznia 2009 zlikwidowano wszystkie połączenia regionalne na linii Bielsko-Biała – Cieszyn, natomiast 1 marca 2009 w relacji Dąbrowa Górnicza Ząbkowice – Jaworzno Szczakowa. Linię Żywiec – Sucha Beskidzka można również uważać za zlikwidowaną, bo tak zawsze kończyła się stała autobusowa komunikacja zastępcza na Śląsku. W latach wcześniejszych Śląsk pamięta tak „chlubne” likwidacje jak Jastrzębie Zdrój czy Orzesze – Żory. Obecnie bliskie likwidacji są linie Katowice – Oświęcim, Bytom – Gliwice oraz Bielsko-Biała – Wadowice. Bo 3 pary pociągów do Oświęcimia, 6 godzinna przerwa między Bielskiem i Wadowicami, czy też ciągłe odwołania większości pociągów na trasie Gliwice – Bytom nie zachęcają do korzystania z kolei. Na to wszystko nakłada się przeprowadzona konsekwentnie rzeź kas biletowcych, których nie uświadczymy nawet w dużych miastach.
Czy te likwidacje odniosły jakiś skutek poza pozbawianiem ludzi możliwości podróżowania? Pomimo ograniczania oferty z roku na rok deficyt lawinowo rośnie. Jesteśmy przekonani, że pomimo całkowitego zaorania kolei na liniach Rybnik - Wodzisław Śląski - Chałupki, Rybnik - Bielsko-Biała, Gliwice - Bytom oraz Katowice - Wisła, Przewozy Regionalne nie zamkną rozkładu finansowo. Czy to tak trudno pojąć (zarówno w PRach jak i Urzędzie Marszałkowskim), że wraz z ograniczeniem oferty wpływy z biletów maleją?
Nie obchodzi nas czy pociągi będą uruchamiać Przewozy Regionalne, Koleje Śląskie, Arriva RP czy Deutsche Bahn. Interesuje nas prawdziwa oferta stworzona z myślą o kliencie. Gdzie wykonawca będzie zapewniał usługi na normalnym poziomie bez ciągłego odwoływania połączeń. Niestety jeżeli ta zapowiadana na 21 marca prawdziwa rzeź pociągów się odbędzie, to Koleje Śląskie nie będą w stanie przejąć tylu połączeń z dnia na dzień. Zarówno z powodu braku taboru jak i pracowników.

Źródło: http://www.srkgs.pl

niedziela, 6 marca 2011

2 lata interREGIO


Kiedy 1 marca 2009 roku wyruszyły pierwsze pociągi interREGIO, nikt nie spodziewał się tak dobrego przyjęcia ich przez pasażerów. Początkowo pociągi interREGIO kursowały tylko w weekendy, ale to szybko się zmieniło bo już 1 czerwca 2009 roku został wprowadzone pociągi całodzienne i sezonowe.


Pierwszy przejazd pociągi interREGIO z Białegostoku do Warszawy.


Kiedy zaczynały pojawiać się "przecieki" rozkładu jazdy 2009/2010 stało się to niemal pewne, że spółka postawiła na nową markę i rozwój sieci pociągów interREGIO. Najważniejszym i bardzo trafnym posunięciem było wprowadzenie nazw dla pociągów interREGIO, wynikło to z faktu rezygnacji z nadawania nazw dla pociągów pospiesznych spółki PKP Intercity. Od tego czasu niemal każdy ważniejszy pociąg interREGIO otrzymał nazwę.
Pociągi interREGIO często konkurowały na trasach z pociągami spółki PKP Intercity, z czym niestety nie mogły pogodzić się władze spółki matki PKP, która za wszelką cenę i niemal po trupach chciała się pozbyć tanich i pogrążających spółkę PKP Intercity pociągów interREGIO. Pod pretekstem nie uregulowania płatności względem spółki PKP PLK ta  zaczęła grozić spółce Przewozy Regionalne, że będzie zmuszona zablokować wyjazd pociągów. Oczywiście wszystko było tylko pretekstem do tego aby zlikwidować pociągi interREGIO i zniechęcić podróżnych do podróżowania niepewnymi(według PKP) pociągami interREGIO. Ta sytuacja miała miejsce w maju roku 2010, liczny sprzeciw podróżnych oraz afera w telewizji i większości mediów spowodowała wycofanie się z blokowania pociągów i tak 1 czerwca 2010 roku pociągi interREGIO wróciły z powrotem na tory w między czasie chwilowo na szlaki wróciły pociągi interREGIO od 14 do 17 maja. Jako ciekawostkę należy dodać, że 1 i 2 czerwca zostały uruchomione oficjalnie pociągi REGIOekspres o podwyższonym standardzie z klimatyzacją i internetem.

Podczas licznych protestów w maju powstał pomysł na redagowanie bloga REGIOchłopaka, a zorganizowanie protestu w Katowicach było oficjalnym pojawieniem się REGIOchłopaka w sieci i świadomości podróżnych. W proteście brali udział członkowie Stowarzyszenia Rozwoju Kolei Górnego Śląska i miłośnicy kolei.

Sieć pociągów interREGIO ciągle się rozwija, trwają prace, które mają na celu umożliwienie osiągnięcia maksymalnie najlepszych wyników finansowych ponieważ pociągi interREGIO nie są pociągami dotowanymi, są marką i produktem który jest komercyjny i musi zarobić sam na siebie. Na tą chwilę pociągi interREGIO możemy spotkać w każdym województwie. Docierają tam gdzie jest największe zapotrzebowanie i tam gdzie potoki podróżnych są w stanie wygenerować zysk.

Pociągi interREGIO na stałe zagościły w świadomości podróżnych, studentów, osób którym zależy na tanim i szybkim dotarciu do celu. Pociągi te są w bardzo wielu przypadkach powodami do kłótni miłośników kolejowych, którzy jedni nie są w stanie pogodzić się z jazdą przez wiele kilometrów jednostką elektryczną, a dla innych jest to dodatkowa atrakcja. Pociągi interREGIO od początku budziły wiele kontrowersji i od początku trwały bardzo zaciekłe dyskusje. Podróżni wybrali i pociągi interREGIO były, są i będą tanie, szybkie i dla wielu jedyne wybierane do dalekich podróży.

piątek, 4 marca 2011

Tylko Przewozy Regionalne.

Czy ktoś zauważył, że w sitkolu jest możliwość wyboru przewoźnika? Wreszcie bez kombinacji można wybrać podróż TYLKO z Przewozami Regionalnymi :-)

Śląska kolej-niechciana kura znosząca złote jaja

Potencjał śląskiej kolei pasażerskiej jest ogromny, ponad 4 miliony potencjalnych pasażerów. Porównajmy z Trójmiastem (porównuje tylko do samego Trójmiasta, a jest to tylko część województwa Pomorskiego) gdzie liczba potencjalnych pasażerów wynosi niespełna milion. Tam pociągi SKM jeżdżą średnio 5 razy na godzinę i są wypełnione po same brzegi. Wszystko działa sprawnie i jest realizowane na przyzwoitym poziomie. Na Śląsku pociągi, na głównej magistrali, jeżdżące maksymalnie średnio 3-4 razy na godzinę w pojedynczym składzie nie są, aż tak frekwencyjne. Popyt na przewozy pasażerskie sukcesywnie był i jest wygaszany. Zaczęło się w latach 90-tych, w których zawieszono najwięcej lokalnych linii kolejowych. Za zamknięcie każdej z linii, prezesi dostawali wysokie premie.  Tak stało się z linią Orzesze – Żory. Tam frekwencja była bardzo wysoka, do momentu, kiedy po zmianie rozkładu zerwano skomunikowania w Orzeszu, pociąg z Żor przyjeżdżał 5 minut po odjeździe pociągu do Katowic. Taki stan funkcjonował do pierwszej korekty, gdzie zawieszono połączenia, tłumacząc się niską frekwencją. Nie trzeba było też długo czekać na całkowite zamknięcie szlaku, bo z końcem lipca ruch na linii zawieszono całkowicie. 
 
W tej chwili, na pozostałościach resztek kolei pasażerskiej na Śląsku, już trudno cokolwiek ciąć i likwidować, ale mimo to  nadal szuka się oszczędności w połączeniach. Problem polega na tym, że przewoźnik oczekuje od zleceniodawcy zapłaty za zamówione połączenia, ale ten nie chce się zgodzić na proponowaną stawkę przez przewoźnika. Skutkiem tego jest zawieszanie połączeń kolejowych, tłumacząc się i mamiąc pasażerów, brakiem sprawnego taboru kolejowego. Błędne koło jest napędzane, zawieszanie połączeń, mniej środków pieniężnych z wpływów za bilety, mniej pieniędzy od marszałka za wykonaną pracę. Efekt jest taki, że deficyt się powiększa wraz ze wzrostem kosztów.

W przypadku rezygnacji przez województwo śląskie z usług Przewozów Regionalnych, powstające Koleje Śląskie, mogą nie być na tyle silne aby w razie konieczności zlikwidowania ŚZPR, przejęły wszystkie połączenia w ramach województwa śląskiego. A to będzie skutkowało kolejnym nagłym i gwałtownym odpływem pasażerów. Problemem i bolączką, całego systemu kolejowego na Śląsku, jest złe zarządzanie, doprowadzające do coraz szybszej śmierci układu kolejowego. Śląsk niegdyś „Kura znosząca złote jaja” teraz staje się na naszych oczach zaściankiem, gdzie nikt nie chce pomóc i nawet nikt nie próbuje. Wszystkie ważne projekty i remonty szlaków kolejowych pomijają Śląsk.  Liczby mówią same za siebie, na Śląsku średnia prędkość pociągów wynosi około 30-40km/h.  Niestety, ale zarówno prędkość jak i czas przejazdu oraz oferta przewozowa na Śląsku, spada z roku na rok. Stan infrastruktury kolejowej na Śląsku jest tragiczny, a w większości jest on niewidzialny dla decydentów z Warszawy, którzy planują remonty już wyremontowanych szlaków kolejowych (Warszawa-Łódź). Ciekawym przypadkiem są remonty linii kolejowych, gdzie tuż po oddaniu inwestycji, ruch kolejowy został tam wstrzymany.  Poprzez nieudolność PKP, rządu i władz samorządowych przyzwalających na takie realia, wszyscy cierpimy jako podatnicy i pasażerowie pociągów.

wtorek, 1 marca 2011

Stacja kolejowa w Bytomiu dla fanów „mocnych wrażeń”


Główny dworzec kolejowy Bytomia położony jest przy placu Wolskiego. Obecny budynek dworca, jeden z 4 w Polsce posiadających halę peronową. Dworzec jest dzieckiem modernizmu, które trafiło w ręce patologicznych rodziców. PKP S. A. doprowadziło obiekt do stanu wykraczającego poza wszelką możliwą klasyfikację. O pięknie budynku miała stanowić jego funkcjonalność, więc budynek miał być przede wszystkim dworcem kolejowym, bez zbędnych upiększeń.
Obecnie na dworcu nie znajduje się zupełnie nic w dobrym stanie. Zniszczone jest dosłownie wszystko, zaczynając od podłogi, a kończąc na suficie. Bar dworcowy został zamknięty, kasy Przewozów Regionalnych zlikwidowane. Ostała się tylko kasa PKP Intercity przeniesiona do małej dziupli po prawej stronie dworca. Przechadzając się po tym dworcu, odnosi się wrażenie, że znajdujemy się na planie filmowym horroru. Brud na oknach skutecznie ogranicza ilość światła w środku. O upiornym efekcie końcowym decydują powybijane szyby, dzięki którym dobrze oświetlone są fragmenty zabrudzonej podłogi. Serce podchodzi do gardła kiedy schodzimy do przejścia podziemnego. Panuje tam półmrok i wszechobecny, intensywny zapach pleśni, która osadziła się na zniszczonych ścianach pokrytych marnym graffiti. W takich chwilach człowiek nie myśli o tym, czy uda mu się zdążyć na pociąg, ale aby jak najszybciej się stamtąd wydostać. Może wynająć dworzec i perony na realizację horroru? Kilka produkcji filmowych i środki finansowe jak znalazł, a dla dworca dodatkowa reklama…
Wracając do wyposażenia, w holu nie ma nawet tak podstawowej rzeczy, jak tablica z rozkładem jazdy. Nie ma nawet płyt na ścianach i sufitu. Z relacji jednego z mieszkańców Bytomia wynika, że: "W zeszłym roku Straż Pożarna nakazała PKP zdjąć materiały łatwopalne, a do takich należą płyty na ścianach i charakterystyczny "schodkowy" sufit”.
Najciekawsze jest, że na stronie "Robi się" jest informacja o remoncie dworca w Bytomiu. Tylko „robi się” to jakoś opornie, bo od roku nie widziano nikogo z ekip remontowych.
Dworzec kolejowy to jedna z najważniejszych wizytówek miasta – pierwsza rzecz, jaką ludzie widzą odwiedzając miasto i ostatnia, jaka im zostaje w pamięci, kiedy je opuszczają.  Dworzec „straszy” nie tylko podróżnych, ale również mieszkańców, ponieważ biegnie tamtędy pieszy szlak komunikacyjny prowadzący na drugą stronę miasta. W Zgorzelcu ruina o nazwie dworzec została zamknięta i nie można tam wchodzić. W Bytomiu, jak tak dalej pójdzie, powstanie coś na kształt domu strachów. Nie pozostanie nic innego, jak zmienić napis na głównym budynku dworca na „Pałac strachów w Bytomiu”, a do tego dodać opis: „Przejazd wagonikiem do wnętrza Pałacu, super przeżycia w spotkaniu oko w oko z upiorami”.







"Koszmar z ulicy Wolskiego"- Wersja ekstremalna :-)

Główny dworzec kolejowy Bytomia położony jest przy placu Wolskiego. Obecny budynek dworca, jeden z 4 w Polsce, które posiadają halą plenerową, został wybudowany zaraz po zburzeniu dwóch najstarszych budynków . Budynek był pięknym „dzieckiem” modernizmu, które trafiło w ręce „patologicznych rodziców” PKP , którzy doprowadzili go do tak tragicznego stanu. O pięknie budynku miała stanowić głównie jego funkcjonalność, tak więc budynek miał być przede wszystkim dworcem kolejowym, bez zbędnych upiększeń, całkowity minimalizm, a co za tym idzie łatwiejsze jego utrzymanie. Niestety nawet minimalizm, to zbyt wielkie wyzwanie jak na polskie realia.
Budynek jest w stanie tragicznym, w najtragiczniejszym tego słowa znaczeniu. Obecnie na dworcu nie znajduje się zupełnie nic, (naprawdę nic!) w dobrym stanie. Zniszczone jest dosłownie wszystko, zaczynając od podłogi, kończąc na suficie. Bar dworcowy został zamknięty, kasy PR zamknięte, ostała się tylko kasa PKP IC, na dodatek przeniesiona do tej małej dziupli po prawej stronie dworca. Przechadzając się po tym dworcu odnosi się wrażenie, że znajdujemy się na planie filmowym horroru, typu Terror Train. Okna są tak brudne, że światło dzienne nie potrafi się przedostać do środka. Natomiast od strony peronów, poprzez powybijane szyby, światło łapczywie wdziera się do środka oświetlając fragmenty zabrudzonej podłogi. Oświetlenie w większości nie działa, dając przyciemnione światło. Serce podchodzi do gardła kiedy schodzimy do przejścia podziemnego, panuje tam półmrok i wszechobecny, intensywny zapach pleśni, która osadziła się na zniszczonych ścianach, pokrytych marnym graffiti (nawet grafficiarzy przeraża to miejsce na tyle, że nie mają czasu na zrobienie dobrego graffiti!), wdziera się do nozdrzy. W takich chwilach człowiek nie myśli o tym, czy uda mu się zdążyć na pociąg, ale aby jak najszybciej się stamtąd wydostać, bo kto wie czy za rogiem nie czai się seryjny morderca z metrową maczetą w ręku. Swoją drogą, gdyby nie to, że budynek nie jest bezpieczny dla zdrowia, i nie wiadomo czy nie grozi zawaleniem, to wynajęcie tego obiektu pod produkcję jakiegoś horroru to całkiem dochodowy sposób uzbierania pieniędzy na jego remont. Kilka produkcji filmowych i środki finansowe jak znalazł, a dla dworca dodatkowa reklama, niekoniecznie pozytywna ale z pewnością nie gorsza od obecnej, ciekawe co na spółka Dworzec Polski.
Wracając do wyposażenia, w holu nie ma nawet tak podstawowej rzeczy jak tablica z rozkładem jazdy, nie dość, że dworzec jak z horroru to dodatkowo kursują „pociągi widmo”. Ignorancja kolei wobec własnego dworca czy wobec miasta? Z drugiej strony co miasto sobą reprezentuje? Dlaczego nie podejmuje w tej sprawie żadnych widocznych działań? Otóż podejmuje działania ale w kierunku uczynienia z tego miejsca jeszcze większej ruiny. Z relacji jednego mieszkańców wynika, że:
"W zeszłym roku Straż Pożarna nakazała PKP zdjąć materiały łatwopalne, a do takich należy płyty na ścianach i charakterystyczny "schodkowy" sufit”.
 Najciekawsze jest też to, że na stronie "Robi się" jest informacja o tym, że w Bytomiu niby trwa remont, może na dworcu naprawdę grasuje jakiś seryjny morderca, który wymordował całą ekipę remontującą bo od roku nikogo tam nie widziano.
Dworzec kolejowy to jedna z najważniejszych wizytówek miasta, pierwsza rzecz jaką ludzie widzą odwiedzając miasto i ostatnia jaka im w pamięci zapadnie kiedy je opuszczają, a mając do dyspozycji dworzec w tak tragicznym stanie, jestem pewien, że chcą to miasto opuścić jak najszybciej. Dworzec „straszy” nie tylko podróżnych ale również mieszkańców, biegnie tamtędy "szlak komunikacyjny" uczęszczany przez pieszych w celu przedostania się na drugą stronę miasta. W Zgorzelcu ruina o nazwie dworzec, została zamknięta i niemożna tam wchodzić. Jak tak dalej pójdzie, powstanie coś na kształt chorzowskiego Pałacu strachów i nie pozostanie nic innego, jak zmienić napis na głównym budynku dworca na „Pałac strachów w Bytomiu”  a do tego dodać opis: „Przejazd wagonikiem do wnętrza Pałacu, super przeżycia w spotkaniu oko w oko z upiorami”.